Powrót dezertera
Jenkins jest mężem jednej z porwanych Japonek. Hitomi Soga jako niespełna 20-latka została w 1978 r. uprowadzona przez północnokoreańskie służby specjalne. W Korei Północnej poznała Jenkinsa, który był jej nauczycielem angielskiego. Pobrali się w 1980 r. Mają dwie córki, 21-letnią Mikę i 18-letnią Belindę. Soga wróciła do Japonii w ubiegłym roku, Jenkins z córkami zostali w Phenianie.
W styczniu 1965 r. Jenkins odbywał służbę wojskową na granicy między dwoma państwami koreańskimi. Pewnej nocy nie wrócił z nocnego patrolu. USA oskarżają Jenkinsa o dezercję, ale jego krewni utrzymują, że został uprowadzony do Korei Północnej i poddany praniu mózgu.
Jenkins miał potem m.in. zagrać w kilku północnokoreańskich filmach propagandowych, gdzie wcielał się w postać amerykańskiego szpiega. Rząd USA nadal uznaje go za dezertera i chce postawić przed sądem wojskowym.
Japonia i USA mają umowę o ekstradycji, stąd też sprawa połączenia rodziny Jenkinsów okazała się drażliwą kwestią. By uniknąć konfrontacji z Waszyngtonem, tokijskie władze w porozumieniu z Phenianem zaaranżowały spotkanie Jenkinsa wraz z córkami z jego japońską żoną w Indonezji - kraju, który nie ma umowy z USA o ekstradycji. Były żołnierz przybył tam przed tygodniem wraz z dwiema córkami, a w niedzielę odleciał do Tokio, gdzie ma poddać się leczeniu.
W sobotę ambasador USA w Tokio, Howard Baker po porannym spotkaniu z minister spraw zagranicznych Japonii, Yoriko Kawaguchi oznajmił, że Waszyngton gotów jest odłożyć na czas nieokreślony żądanie przekazania amerykańskim organom sprawiedliwości 64-letniego Jenkinsa.
em, pap